niedziela, 28 stycznia 2018

Morderstwo w Orient Expressie [K]

Hejka. Powracam z nową recenzją. Ostatnio koleżanka zabrała mnie na nowy (w moim kinie) film pod tytułem "Morderstwo w Orient Expressie", który został wyreżyserowany przez Kennetha Branagha, na podstawie książki o tym samym tytule autorki Agathy Christie.
Kryminał opowiada o jednym ze śledztw sławnego i najlepszego detektywa na świecie - Hercule'a Poirota (Kanneth Baragh). Jest to niezwykle dokładny człowiek, na tyle by mierzyć czy jajka gotowane są równe. Film rozpoczyna się od jego śniadania oraz rozwiązaniem sprawy w Izraelu. Następnie wyrusza na wakacje do Stambułu, niestety jego plany niszczy telegram wzywający go do Londynu. Jego dawny, młody przyjaciel - Bouc (Tom Bateman) proponuje mu trzydniową podróż do Paryża, tym samym organizując mu miejsce w swoim pociągu Orient Express. W tym samym pociągu znajduję się milioner Samuel Ratchett (Johny Depp). Mężczyzna od kilku dni dostaje anonimowe listy z pogróżkami, dlatego też proponuje Poirotowi dużą sumę za znalezienie tego śmiałka. Ten odmawia. Następnego dnia Samuel zostaje znaleziony martwy w swoim przedziale. Detektyw postanawia rozwiązać tę sprawę.
Film cały czas trzyma w napięciu i tak naprawdę do końca wyjaśnienia sprawy nie wiadomo kto to zrobił. Koniec jest za to naprawdę szokujący. Inteligencja i przewidywanie działań innych, detektywa naprawdę zadziwia i myślę, że Sherlock Holmes mógłby jej pozazdrościć. Moim zdaniem gra aktorska jest naprawdę dobra. Muzyka też w większości mi się bardzo podobała. Nie jest to na pewno mistrzostwo kina. Jednak nie szkoda mi pieniędzy, ani czasu. Jest to taki przyjemny film oparty na klasycznej kryminalistyce. Akcja jest bardzo płynna. Ode mnie otrzymuje mocne 7/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Loki", czyli mój pierwszy komiks

Już od dawna zbierałam się do zakupienia jakiegoś komiksu z Marvela lub DC. Coraz to będąc w Empiku przeglądałam półki z komiksami, jednak...