piątek, 9 listopada 2018

"Pan Tadeusz" moim okiem


Cześć Misiaki, tak, teraz tak będę się witać, tak zdecydowałam :D. Była długa przerwa, nawet bardzo, ale nie chciało mi się nic pisać. Ostatnio jestem wypalona ze wszystkiego. Nie chce mi się pisać na bloga na fb, ani nawet żadnych opowiadań, nic. Ale biore się za opinię i lekką refleksję.
"Pan Tadeusz", a raczej "Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastych księgach wierszem". Chyba nigdy nie widziałam dłuższego tytułu. Ale mniejsza z tym. Książke słuchało mi się całkiem przyjemnie. Tak, słuchałam audiobooka, ale dlatego, że zaczęłam to czytać o 20, dzień przed kartkówką z tej lektury, bo po co zaczynać wcześniej nie? Takie to jest moje zorganizowanie. Ale z kartkówki dostałam pozytywną ocenę, więc jest spoko. Wracając do lektury. Kiedy słyszałam tytuł "Pan Tadeusz", miałam przed oczami, coś tak okropnie nudnego i coś co się czyta tak ciężko, jak "Dziady" cz. III. Na szczęście, bardzo się pomyliłam. Książka opowiada, o tym jak to dwudziestoletni Tadeusz Soplica, wraca do Soplicowa, do wuja - Sędzoego. Ojciec Tadeusza uznawany był za zdrajcę, bo zabił Stolnika Horeszkę, który nie zezwolił na ślub swojej córki - Ewy z Jackiem Soplicą. Mamy tam młodą - czternastoletnią, Zosię i o wiele starszą Telimene. Ale co ja Wam będę streszczać.
Zacznę od tego, że Tadeusz podobałby mi się jako postać, gdyby nie to, że pomylił Telimene i Zosie. Come on. Zosia miała blond włosy i na stówe, była nizsza od Telimeny z ciemnymi włosami. Ale i tak nie jest najgorszy. O wiele lepszy od Wertera z "Cierpienia młodego Wertera", ale ta książka kiedy indziej. Teraz moja opiania o tej książce. Jest naprawdę dobra, a wiersz, tak bardzo nie przeszkadza. Nawet archaizmy tak bardzo nie przeszkadzają. Jest tylko jeden problem, który mnie trochę drażnił. Opisy, opisy przyrody, które można by było skrócić o połowe i dużo by to nie zmieniło. Ja wiem, że to jest wielki atut tej książki, ale opis grzybów, serio? Ja opuszczałam prawie każdy opis przyrody i dzięki temu też, udało mi się zapoznać z całą lekturą. Nie jest poważna i ciężka, a przyjemna i całkiem zabawna.
A teraz krótka refleksja. Zainteresowała mnie postać Jacka Soplicy, postać naprawdę ciekawie napisana, jego przemiana, choć szkoda, że nie mamy możliwości poznać jak ona przebywała, ale i tak jest ciekawie. To jak z czasem poznajemy historie z Soplicą, jak widzimy dwie różne historie. To jak wielka może być nienawiść, że zmyśla się historię, mimo że zna się częśc faktów, które tej historii przeczą. Zmiana decyzji hrabiego pod wpływem historii Klucznika i nie chcę już oddać Soplicom, zamknu Horeszków, kórego jest panem, jakoby sam nosi te nazwisko. Dzięki tej lekturze możemy poznac też realnia życia w ówczesnym świecie. Podziały szlachty, sytuacja kobiet itp.
Kończąc opinię, daje tej książce 7/10. Tadeusz naprawdę mnie wkurzył.


Jeszcze raz serdecznie zapraszam na moją stronę na fb

"Loki", czyli mój pierwszy komiks

Już od dawna zbierałam się do zakupienia jakiegoś komiksu z Marvela lub DC. Coraz to będąc w Empiku przeglądałam półki z komiksami, jednak...